Jeśli ktoś albo nawet Ty wszędzie widzi oszustwo, jeżeli ktoś albo nawet Ty myśli że nie da się wiecej zarobić niż w pracy na etacie i uwielbia dostawać śmieszne pieniądze jakie dostaje od swojego pracodawcy, jeżeli ktoś albo nawet Ty cieszy się że w końcu znalazł pracę na umowie śmieciowej i jest szczęśliwy że będzie zapieprzał na czyjś tłusty tyłek za marne gorsze.......
Jezeli ten ktoś to jesteś Ty... to nie musisz dalej czytać tego bloga.
Po prostu wejdz sobie na inną stronę np. Plejada.pl i czytaj sobie jaką kasę zarabiają celebryci. Ewentualnie możesz wystawić poniżej komentarz w rodzaju: " co za bzdury tu piszesz, nie ma czegoś takiego jak praca w sieci, kolejny je.... oszust. Lubię czytać takie komentarze, ponieważ ludzie którzy do czegoś dążą zawsze są tępieni i krytykowani przez frustratów i osoby które zawsze chcą być mądrzejsze niż im sie wydaje i uwielbiają walczyć z każdym, tylko nie ze swoją głupotą i ignorancją.
Sfrustrowanych ludzi rozpoznaje się bez problemu. Ciągle niezadowoleni, poirytowani, rzadko się uśmiechają, mają przewlekłe poczucie niesprawiedliwości, niezrozumienia, własnej odmienności, nie potrafią cieszyć się drobiazgami zwykłych dni. Są trudni w relacjach – zawsze coś im się nie podoba, ciężko ich zadowolić, szybko stają się męczący – do tego potrafią zarażać swoim obniżonym nastrojem.
Frustraci mają tendencję do przysłowiowego „szukania dziury w całym”. Czasami w kontaktach z innymi ludźmi wcale nie dążą do konstruktywnej wymiany zdań, wzajemnego ubogacania się, tylko wręcz przeciwnie – za wszelką cenę są na „nie”. Nie potrafią zrozumieć, że innym wcale nie chodzi o wykłócanie się o szczegóły i drobiazgi. Są wyczuleni na własnym punkcie – wiele faktów, komentarzy niepotrzebnie odnoszą do siebie, wydaje im się, że inni są do nich wrogo nastawieni, że właściwie wszyscy i wszystko jest przeciwko nim.
Takie osoby nigdy nie zrozumieją albo po prostu nie chcą zrozumieć że można inaczej i trudno im to wytłumaczyć bo mają swój świat i swoje wartości na których starają sie budować swoje szczęście o ile można to nazwać jakimkolwiek szczęściem. A przecież myśląc ciągle o przykrych rzeczach, o tym, jakie wszystko jest beznadziejne, narzekając na każde wydarzenie – można poczuć się tylko gorzej.